W minionym tygodniu, podczas wizyty w Berlinie, miałem okazję odbyć kilka rozmów w sprawie mniejszości niemieckiej. Tematem był przede wszystkim brak mniejszości w umowie koalicyjnej nowego rządu, nie dało się przy tym jednak pominąć bieżących sporów w polskiej polityce, mających bezpośredni wpływ na życie mniejszości niemieckiej w Polsce. Tak jak na przykład ostatniej inicjatywy posła Kowalskiego, w myśl źle rozumianej symetrii proponującego odebranie samorządom środków przeznaczanych do tej pory na naukę języka niemieckiego przez dzieci należące do mniejszości.
Krótko po powrocie o komentarz w tej sprawie poprosił mnie dziennikarz jednego z bardziej popularnych polskich portali informacyjnych. W dość obszernym artykule autor sporo miejsca poświęcił również wypowiedzi obecnego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka zapowiadającego poprawkę do budżetu na przyszły rok i podkreślającego, że rząd federalny edukacji polskich uczniów w Niemczech nie poświęcił do tej pory żadnych środków. Minister zapomniał przy tym, że w Niemczech, ze względu na ustrój federalny, finansowanie leży nie w gestii rządu, a poszczególnych landów, i na przykład w Nadrenii-Północnej Westfalii wszystkie polskojęzyczne dzieci, których rodzice złożyli wiosek o możliwość uczęszczania na lekcje języka polskiego, taką możliwość uzyskały.
Artykuł odbił się szerokim echem w sieci: „Czyli w Niemczech germanizacja Polaków, a w Polsce mniejszość niemiecka?”, „Co oni tam jeszcze robią?” czy wreszcie „Ani złotówki na mniejszość niemiecką” – to tylko kilka z setek komentarzy, jakie w ciągu zaledwie dwóch dni od ukazania się artykułu pozostawili wzburzeni internauci. Zaskakujące jest, że nawet taka sprawa jak nauczanie języka niemieckiego w polskich szkołach może budzić aż tak nieprzyjazne emocje.
Tymczasem brak w tych komentarzach i często także u polityków w sprawach polsko-niemieckich zrównoważonej rozmowy o celach i zobowiązaniach państw wobec swych obywateli, którzy w granicach tego państwa zamieszkując swoją ojczyznę, są jednocześnie innej narodowości. Co ich odróżnia od migrantów? Jak realizowana jest zadeklarowana w międzynarodowych traktatach polityka mniejszościowa? O sprawach tożsamości i języka każdego obywatela należy rozmawiać z szacunkiem i godnością. Tego byśmy sobie jako Niemcy w Polsce życzyli.
Tymi wartościami nasycone jest Boże Narodzenie, dlatego życzę ich wszystkim z tej okazji; także tym, którzy z rozgrzanymi głowami chcieliby pokój i miłość nieść tylko swoim. Bóg przychodzi do ludzi wszystkich narodów i języków.
Bernard Gaida