Minęła, zapewne najważniejsza z punktu widzenia państwowego, data obchodów 100-lecia powstań śląskich, czyli rocznica wybuchu III powstania. Internet aż huczy od różnych komentarzy. Brałem udział poza państwowymi uroczystościami w celebracji tego dnia na cmentarzu annogórskim i w Krzanowicach, więc śledziłem je tylko poprzez radiową transmisję. Uważam, że oceniając ten dzień trzeba połączyć symboliczną celebrację zorganizowaną przez przedstawicieli niemieckiej społeczności Śląska i z pompą zorganizowaną uroczystość państwową. Czy da się wyciągnąć z tego jakąś naukę na przyszłość?
Piszę oczywiście te słowa z punktu widzenia VdG, któremu przewodniczę i które jako organizacja już w 2019 roku apelowała do organów państwa o dostrzeżenie tego, że Ślązacy stanęli wtedy naprzeciw siebie, ale jedni i drudzy czynili to z miłości do ojczyzny. Apelowaliśmy w rezolucji o obchodzenie tej rocznicy w zgodzie społecznej i szacunku dla innej pamięci historycznej i podjęcie inicjatywy stworzenia na Śląsku miejsca pamięci tamtego konfliktu utrzymanego w duchu pojednania w regionie i polsko-niemieckiego z europejską perspektywą. Bp Andrzej Czaja, pochodzący spod Olesna, z rezolucją VdG się solidaryzował, co z wdzięcznością odnotowujemy.
Jednak organizatorzy uroczystości apelu MN raczej nie podjęli. Nasze uroczystości odbyły się więc równolegle, ale nie według modelu, że każdy uczcił swoich, gdyż nasza delegacja oddała tę samą cześć na grobach niemieckich obrońców Górnego Śląska i na kwaterze polskich powstańców. W oficjalnych uroczystościach apel „zmaterializował się” jedynie w postaci modlitwy za poległych bez względu na ich narodowość, ale już nie w postaci oddania równej czci dla postawy obrońców integralności Niemiec. Z Górnym Śląskiem w jego granicach.
Można ten fakt przyjąć z rezygnacją. Można też wybrać drogę umacniania się w niemieckiej tożsamości i pamięci historycznej Górnego Śląska, by móc o niej świadczyć. Dzisiaj na przykład Narodowy Spis Powszechny daje nam możliwość takiego świadectwa. Natomiast stojąc w niedzielę w strugach deszczu pomiędzy tymi, którzy oddali życie by Górny Śląsk wydrzeć Niemcom, a tymi, którzy chcieli by tam pozostał, czułem, że trzeba nam zbudowania wspólnego miejsca pamięci, którego Śląsk nie ma. I, że Niemcy na Śląsku do tego dojrzeli. Miejsce symbolicznie oddające cześć wszystkim ofiarom, świadczące o tragedii podziału, konieczności pojednania w różnorodności i wspólnoty regionu dla przyszłości. Róbmy swoje.
Bernard Gaida