W dniu 25 lutego 2022, na wniosek strony mniejszościowej, odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Głównym tematem były działania podejmowane w zakresie oświaty mniejszościowej, a w szczególności zmiana przepisów prawa dotyczących nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej; informację tę przedstawiał minister Tomasz Rzymkowski z Ministerstwa Edukacji i Nauki. Swoje obawy związane ze zmniejszeniem subwencji i jego konsekwencjami wyrazili: poseł Ryszard Galla, przedstawiciele mniejszości niemieckiej, eksperci oraz przedstawiciele innych mniejszości. W swoim wystąpieniu przewodniczący ZNSSK w Polsce Bernard Gaida zażądał wycofania rozporządzenia z 4 lutego br. Ze względu na panującą na Ukrainie sytuację, którą członkowie Komisji są głęboko poruszeni, minister Rzymkowski mógł uczestniczyć jedynie w części posiedzenia. Niestety nie był on w stanie odpowiedzieć na stawiane przez przedstawicieli mniejszości niemieckiej pytania.
„Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć” – czytaj na łamach tygodnika Wochenblatt.pl TUTAJ.
Całość przemówienia przewodniczącego ZNSSK w Polsce, Bernarda Gaidy, prezentujemy poniżej:
Główny punkt w naszym porządku obrad brzmi „informacja Ministra Edukacji Narodowej i Nauki na temat działań podejmowanych w zakresie oświaty mniejszościowej, w szczególności zmian przepisów prawa dotyczących nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej oraz obniżenia części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2022”. Tylko uważny czytelnik z tego zdania domyśli się, że chodzi o dramatyczną sytuację, w której znalazło się kilkaset tysięcy polskich obywateli utożsamiających się z kulturą, językiem i narodowością niemiecką. Po latach przekonania o demokracji, o rosnącej tolerancji i akceptacji dla inności w polskim społeczeństwie zostali uderzeni wprowadzeniem do obowiązującego w Polsce systemu prawnego, do polityki wobec mniejszości narodowych i etnicznych oraz prawa oświatowego dyskryminacji mniejszości niemieckiej w ogóle i bolesnej stygmatyzacji ich dzieci uczących się języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej.
Nastąpiło to ostatecznie 4.02.2022 poprzez ogłoszenie przez Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka rozporządzenia wprowadzającego zmiany do „rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez przedszkola, szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym”. Zmiana, którą niewątpliwie można nazwać historyczną w dziejach Rzeczpospolitej Polskiej, mieści się w jednym prostym zdaniu: „w par. 8 w ust. 3 po wyrazach »w wymiarze 3 godzin tygodniowo« dodaje się wyrazy »a w przypadku uczniów należących do mniejszości niemieckiej – w wymiarze 1 godziny tygodniowo«”. Tym zdaniem wprowadzono podział uczniów należących do mniejszości narodowych na dwie kategorie ze względu na ich narodowość.
Panie ministrze, nie wiem czy Pan wie, że są w Polsce szkoły, do których uczęszczają dzieci należące do kilku mniejszości narodowych? W takiej szkole dzieci ukraińskie i kaszubskie wyjdą po 1.09 na 3 godziny swoich języków a dzieci niemieckie na … 45 minut. Dzieci się pewnie najpierw ucieszą, że mają mniej lekcji, ale za chwilę zaczną się zastanawiać…dlaczego? Ale rodzice, którzy przecież opłacają takie same podatki, już wiedzą, że zostali zepchnięci do drugiej kategorii obywateli. Bo Polska uznała ich niemieckość za niegodną tak wysokiej subwencji jak ta dla innych narodowości! A więc ich uznała za mniej godnych a to powoduje, że głęboko zostali zranieni w swej ludzkiej godności. Francis Fukuyama w swojej najnowszej pracy „Tożsamość” pisze, że współczesna polityka tożsamościowa i mniejszościowa to polityka godnościowa.
Czy do godnościowej polityki należy to, że jedna spośród uznanych w Polsce mniejszości narodowych i etnicznych poddana zostaje szczególnej dyskryminacji?
Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie podwójnych standardów wobec różnych, znajdujących się w podobnej sytuacji grup pozostaje sprzeczne z Art. 1. „Powszechnej deklaracji praw człowieka”, która stanowi: „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw” oraz z Art. 32. Konstytucji RP, który mówi, że: „1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”
Dwa lata temu obchodziliśmy 15-lecie istnienia „Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych”. Czytamy w niej, że: „Art. 6. 1. Zabrania się dyskryminacji wynikającej z przynależności do mniejszości. 2. Organy władzy publicznej są obowiązane podejmować odpowiednie środki w celu: 1) popierania pełnej i rzeczywistej równości w sferze życia ekonomicznego, społecznego, politycznego i kulturalnego pomiędzy osobami należącymi do mniejszości a osobami należącymi do większości; 2) ochrony osób, które są obiektem dyskryminacji, wrogości lub przemocy, będących skutkiem ich przynależności do mniejszości; 3) umacniania dialogu międzykulturowego.” Trudno nie zauważyć, że i z tym aktem prawnym sprzeczne jest wydane 4 lutego 2022 rozporządzenie.
Przeciwko tej decyzji, uderzającej w samorządy, nauczycieli, ale przede wszystkim w edukację najmłodszych, wyraźne stanowisko zajął Rzecznik Praw Obywatelskich, stwierdzając: „Jako Rzecznik Praw Obywatelskich nie mogę zgodzić się na to, aby ograniczanie wydatków odbywało się kosztem społeczności lub grup, które i tak często doświadczają marginalizacji w różnych sferach życia społecznego czy kulturalnego, i do których wspierania instytucje państwowe są w sposób szczególny zobowiązane”. Przeciwko wypowiadali się również przedstawiciele mniejszości niemieckiej i innych mniejszości, eksperci, przedstawiciele środowisk naukowych, gospodarczych, nauczyciele oraz przedstawiciele organizacji polonijnych. Petycje przeciwko temu działaniu podpisało już kilkanaście tysięcy naukowców, przedsiębiorców i przede wszystkim rodziców. Także Senat RP uznając prawa mniejszości za dobro konstytucyjne zaproponował kolejną poprawkę przywracającą obniżoną subwencję. Mimo tak licznych głosów sprzeciwu z dniem 27 stycznia 2022 poprawka została ostatecznie przegłosowana, a środki na nauczanie języka mniejszości – znacznie ograniczone. Jednak nadal było nam trudno uwierzyć, że ponad trzydzieści lat po wprowadzeniu ustroju demokratycznego można w tak jawny sposób wprowadzić do systemu prawa dyskryminację wobec własnych obywateli ze względu na ich przynależność narodową.
Towarzysząca powyższym działaniom retoryka wpływa na nasilenie negatywnych nastrojów społecznych wokół mniejszości narodowych i etnicznych, a w szczególności mniejszości niemieckiej. W związku więc z kształtującą się wokół mniejszości niekorzystną atmosferą oraz faktem prawnego usankcjonowania dyskryminacji obywateli polskich niemieckiej narodowości wzywam Rząd RP do wsłuchania się w słowa św. Jana Pawła II, który w Orędziu na XXII Światowy Dzień Pokoju – „Poszanowanie mniejszości warunkiem pokoju” z 1989 roku zapisał: „Kiedy Kościół mówi o dyskryminacji w ogólności (…) lub o dyskryminacji konkretnej, która godzi w grupy mniejszościowe, to zwraca się przede wszystkim do własnych członków, niezależnie od ich pozycji czy odpowiedzialności w danym społeczeństwie. Podobnie jak nie może mieć miejsca dyskryminacja w Kościele, tak też żaden chrześcijanin nie może świadomie zachęcać do tworzenia, ani popierać takich struktur czy postaw, które oddzielają osoby od innych osób, grupy od innych grup.” Skoro tak często powołujemy się na jego słowa to dlaczego teraz postępuje się sprzecznie z nimi.
Jako obywatele RP, którzy swoimi podatkami współtworzą budżet państwa, posiadający te same prawa i obowiązki jak inni obywatele zarówno należący do większości jak i należący do grup mniejszości narodowych i etnicznych, przekonani o słuszności swego oburzenia zastosowaną wobec nas dyskryminacją, oczekujemy wycofania z obiegu prawnego zmiany z dnia 4.02.2022 i przywrócenia wobec nas porządku konstytucyjnego.
Zwróciliśmy się do instytucji europejskich, Rady Europy, OBWE, Unii Europejskiej i jak na razie z wdzięcznością przyjęliśmy fakt, że Komisja Ekspertów Rady Europy natychmiast zareagowała pisząc:
„Jako Sygnatariusz Karty Polska zobowiązała się do ochrony i wspierania języków regionalnych lub mniejszościowych, podejmowania zdecydowanych środków ochronnych oraz do ułatwiania lub zachęcania do stosowania języków regionalnych lub mniejszościowych w życiu publicznym i prywatnym. Polska zobowiązała się również do oferowania lekcji w języku niemieckim, tj. z niemieckim językiem wykładowym. Zobowiązanie to pozostaje niespełnione i jest przedmiotem ponownego zalecenia Komitetu Ekspertów w jego najnowszym Podsumowaniu ustaleń monitoringowych. W tym kontekście ostatnie wydarzenia oznaczają dalsze osłabienie edukacji języka niemieckiego jako języka mniejszości. Stanowią one krok wstecz w stosunku do sytuacji, panującej podczas wizyty Komitetu Ekspertów w Polsce w czerwcu 2021 r. i są sprzeczne z celami i zasadami Karty.” Zdziwiony szybkością reakcji zapytałem o to w Strassburgu i usłyszałem, że wzięła się ona z tego faktu, że od dziesięcioleci w Europie podobnego przypadku nie odnotowano.
Nasza godność jako obywateli polskich została naruszona także faktem, że jeszcze przed głosowaniem w Sejmie zwracałem się na piśmie do Prezydenta RP, do Premiera, do Ministra Spraw Wewnętrznych, do Marszałka Sejmu zwracając uwagę na zamiar naruszenia praw konstytucyjnych i praw człowieka i nie doczekaliśmy się reakcji. Nikt z wymienionych osób nie zechciał rozmawiać. Obiecana rozmowa z Ministrem Czarnkiem nie powstrzymała go przed podpisaniem nieszczęsnego rozporządzenia co odebrało sens tej rozmowie.
Moja godność została też naruszona przez Urząd Premiera, który mianował mnie członkiem własnego organu doradczego ds. mniejszości narodowych i mnie zignorował ustanawiając dyskryminacyjne prawo oświatowe. Zignorował całą naszą komisję. Czy więc ma ona w ogóle sens?
W tym roku na obchodach upamiętniających tragedię powojennych obozów w Gliwicach, Świętochłowicach i Łambinowicach, powiedziałem z pełnym przekonaniem, że „Dyskryminacja, na którą zamkniemy dziś oczy, będzie tylko rosnąć”.
Na zakończenie tylko jednym zdaniem powiem, że celowo nie mówiłem o argumencie rzekomego upośledzenia nauki języka polskiego w Niemczech, gdyż nie ma on prawa być użyty jak powód przyjęcia zasady dyskryminacji grupy własnych obywateli współtworzących budżet państwa polskiego, z którego owa zabrana subwencja pochodzi. Obywateli, którzy nie przekroczyli granicy. To ona nas kiedyś przekroczyła co uczyniło nas obywatelami Polski, której byliśmy i jesteśmy w pełni lojalni. Lecz czy Państwo okazało się wobec nas lojalne?
Generalnie to rozporządzenie burzy system, niszczy szkoły, zagraża nauczycielom, krzywdzi dzieci. Natomiast jedno się MEiN udało. Udało się przywrócić ludziom lęk i obawę przed państwem, które ich nie lubi, nie akceptuje, uważa za przeszkodę. Lęk, który w PRL przekazywano z pokolenia na pokolenie, który zabijał tożsamość, język i godność. Wnioskodawca tej zmiany, poseł Janusz Kowalski, zasiewał lokalnie ten lęk od lat, ostatnio atakując szyldy dwujęzyczne, ale nieskutecznie bo demokratyczne struktury państwa mu się oparły. Teraz zyskał poparcie Rządu RP i lęk na Śląsku, Warmii i Mazurach nabrał realnych kształtów.
Niemiecki teolog i pastor, stracony przez nazistów, Dietrich Bonhoeffer powiedział: „milczenie wobec zła samo jest złem”.
Więc nie będziemy milczeć.
Bernard Gaida
Przewodniczący Zarządu ZNSSK w Polsce
Opole, dnia 25 lutego 2022r.