6 października 2022 r. przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce wzięli udział w posiedzeniu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Spotkanie Minority Intergroup (Intergrupy ds. Tradycyjnych Mniejszości, Społeczności Narodowych i Języków) było dla nich okazją do zwrócenia uwagi na poziomie europejskim na obecną sytuację mniejszości niemieckiej w Polsce w kontekście ograniczenia możliwości nauczania języka ojczystego wyłącznie dla tej grupy narodowościowej. Zachęcamy do odtworzenia nagrania video ze spotkania, dostępnego poniżej:
Fragmenty wypowiedzi poszczególnych osób w kolejności chronologicznej:
Bernard Gaida, pełnomocnik ZNSSK w Polsce ds. współpracy międzynarodowej, przewodniczący AGDM, wiceprzewodniczący FUEN:
Jeśli dialog z polskim rządem nie przynosi żadnych efektów − a przez ostatnie kilka miesięcy byliśmy tu całkowicie ignorowani − to jeszcze ważniejsza jest możliwość omówienia tego problemu na szczeblu europejskim, ale także oczekiwanie reakcji na poziomie europejskim.
Rafał Bartek, przewodniczący ZNSSK w Polsce, przewodniczący TSKN na Śląsku Opolskim:
Zawsze byliśmy dumni [z art. 35 polskiej konstytucji], który mówi, że w Rzeczpospolitej Polskiej gwarantowane są dla obywateli polskich należących do mniejszości narodowych lub etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowanie zwyczajów i tradycji oraz rozwój własnej kultury. Niesamowicie ważne dla nas, dla Niemców w Polsce, było to, że jest to tam napisane, bo nagle staliśmy się częścią rodziny, do której większość z nas nie miała prawa należeć aż do 1990 roku. Ale też celowo zwracamy uwagę, że w Konstytucji RP jest też art. 32, który stanowi: Wszyscy są równi wobec prawa. Obowiązywało to do 4 lutego tego roku.
(…) Nie może przecież tak być, że jeśli jako kraj kandydujący chce się wejść do UE jako państwo, musi się udowodnić, że na dany moment nie dyskryminuje się mniejszości, a wolno dyskryminować w momencie, w którym się jest członkiem i że nic się nie stanie. I tak właśnie jest w naszym przypadku.
A my po prostu nie rozumiemy tego jako Europejczycy, nie rozumiemy tego jako lojalni obywatele Polski, nie rozumiemy tego jako lojalni przedstawiciele mniejszości narodowej, że Europa nie jest tym w ogóle zainteresowana. I to jest nasze odczucie w obecnej sytuacji. Mówimy o 50 tys. dzieci, które są tym dotknięte. To nie jest mała liczba. Tym 50 tysiącom dzieci jest obecnie od 1 września w Polsce powiedziane: „Jesteście gorszymi obywatelami Polski. Jesteście mniej warci. Wasz język i kultura są dla nas mniej warte niż język i kultura innych mniejszości żyjących w Polsce.”
Joanna Hassa, dyrektor ZNSSK w Polsce, rzeczniczka prasowa TSKN na Śląsku Opolskim:
Oczekujemy również działań ze strony Europy; że usłyszymy, że to jest dyskryminacja, i że usłyszymy, jak powinniśmy sobie z tym poradzić, i że polski rząd musi znieść [to rozporządzenie], a nie tylko dyskutować, co można by lub nie w tej kwestii zrobić. Potrzebujemy też wyraźnych działań ze strony polityków. Ta sprawa dotyczy również wielu nauczycieli i rodziców, którzy cały czas zadają sobie pytanie: Dlaczego to się zdarza tylko nam? I to jest nasza prośba.
Michał Schlueter, wiceprzewodniczący ZNSSK w Polsce:
Tak wyraźna dyskryminacja wystąpiła po raz pierwszy w państwie demokratycznym w Europie.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, abyśmy doświadczyli tak wyraźnej dyskryminacji w jednym z państw europejskiej demokracji.
Polecamy również artykuł „Klasyczny przykład dyskryminacji“, który ukazał się na łamach Wochenblatt.pl w dniu 6. października 2022.